Ale po chwili dostrzegłem nieśmiały blask na dachu kiosku. Pociągnąłem za sznurek. Poczułem jak wiadro z benzyną na dachu kiosku przewraca się. Szybko sięgnąłem za kiosk i namacałem sznurek. Kiosk spłonął doszczętnie. Nawet oddalony od dziesięć metrów przystanek ucierpiał od żaru. Praca dla uczniów chętnych a tych, jacy planują podwyższyć